70 877 70 53 wew 124

Kobiety zakochane w mordercach

Wyślij sms o Treści MOKRA.KAPA na nr 73976

Zniecierpliwością czekają na listy i spotkania.  W swoich wybrankach zakochały się „na odległość”. Mówią, że uwiedli je fascynującą  osobowością, bezradnością i… troskliwością.

 

Co sprawia, że w oczach zadurzonych kobiet seryjni mordercy, tacy jak Mariusz Trynkiewicz, Charles Manson czy  Anders Breivik są romantycznymi kochankami? Psychiatrzy twierdzą, że fanki przestępców cierpią na hybristofilię, zaburzenie w którym jedynym lub preferowanym obiektem pożądania seksualnego są osoby, które popełniły. Socjologowie zwracają uwagę, że kobiety przyciąga sława ich wybranków – czują się wyróżnione tym, że ktoś tak „specjalny” zwrócił na nie uwagę.  Winą za takie powodzenie na kochanków zza krat niektórzy obarczają media. Rzeczywiście, informacje o makabrycznych  zbrodniach roznoszą się lotem błyskawicy.

Fascynacja zabójcami i gwałcicielami nie jest zjawiskiem nowym. Według starego zwyczaju, jeśli niewinna dziewczyna okrywała  skazańca białą chustą, ratowała mu życie. Pamiętamy na  pewno scenę z „Krzyżaków”, w której Danusia ratuje Zbyszka z Bogdańca przed karą śmierci, narzucając mu białą szmatkę na głowę.

 

Nie opuszczę cię aż śmierci

 

W 33 spośród 50 amerykańskich stanów stosuje się karę śmierci. Od chwili, gdy zapadnie wyrok do jego wykonania może minąć wiele lat. Na przykład w kwietniu br. w stanie  Alabama wykonano wyrok śmierci na 83-letnim mężczyźnie. Staruszek Walter Moody czekał na egzekucję 29 lat. Skazani mają  więc wiele czasu. W Stanach Zjednoczonych co roku żeni  się kilkudziesięciu morderców z tzw. heathrow (celi śmierci). Kobiety, które decydują się na związek ze skazańcem,  to często przedstawicielki klasy średniej, wykształcone  i zadbane. Ślub odbywa się per procura, małżonkowie najczęściej nigdy się nawet nie dotkną. Kiedyś kobiety nawiązywały kontakt ze skazańcami za pośrednictwem organizacji pozarządowych, teraz są specjalne portale randkowe,  gdzie panowie zamieszczają anonse.  Badania psychologiczne i wywiady z kobietami, które angażują się w relację ze skazańcem wskazują, że większość  z nich ma za sobą trudne dzieciństwo w patologicznych  rodzinach – były ofiarami przemocy, nadużyć seksualnych itp. Potem szukają mężczyzn, którzy nie będą dla  nich bezpośrednim zagrożeniem, nie odejdą, nie porzucą i będą kochać „aż śmierć nas nie rozłączy”. Co więcej,  gdy kobieta angażuje się w walkę o zmianę wyroku, który ciąży na „jej mężczyźnie”, uzależnia go od siebie. Część  kobiet chce nawracać zbrodniarzy i wierzy, że jest to możliwe. Nie można oczywiście zapomnieć o wspomnianej już  hybristofilii, czyli pociągu seksualnym do przestępców,  zwanym też zespołem Bonnie i Clyde’a – pary zbrodniarzy, którzy byli kochankami.

 Mąż mnie nie zauważał

W reportażowej książce „Laleczki skazańców. Życie  z karą śmierci” Linda Polman portretuje kobiecą społeczność, istniejącą wokół skazańców z teksańskiego więzienia. To głównie Europejki. Przyjeżdżają, by spotykać się  z ukochanymi podczas krótkich widzeń. Potem wracają  do motelu i czekają na kolejne spotkanie. Często poślubiają skazańców.  Jedną z „laleczek” jest Brytyjka Hester, reżyserka filmów reklamowych, która porzuciła Londyn i męża, by wyjść za Forresta, młodszego o 20 lat mordercę i gwałciciela.  „Przez całe swoje pierwsze małżeństwo miałam blond włosy do połowy pleców. Pewnego dnia ścięłam je na krótko i farbowałam na czerwono. Mąż nawet tego nie zauważył” – powiedziała Hester autorce książki. I dodała, że Forrest widzi wszystko: „Kiedy wchodzę do pomieszczenia dla  odwiedzających, patrzy na mnie swoimi wielkimi czarnymi oczami i mówi: Ładna szminka. Nowy kolor?”. Podobna jest historia Holenderki Guikje, przygniecionej codziennością matki i żony. Ona z kolei rzuciła dotychczasowe życie dla młodszego o osiem lat Hanka z celi śmierci.

Mariusz lubi sobie podjeść

Mariusz Trynkiewicz, zwany „szatanem z Piotrkowa”,  w 1988 r. wykorzystał seksualnie i zamordował czterech chłopców. Sąd skazał go na poczwórną karę śmierci.  W 1989 r. wprowadzono jednak moratorium na wykonywanie kary śmierci i Trynkiewicz został skazany na 25 lat;  w kodeksie karnym nie było wtedy dożywocia. Od 2014 r.  przebywa w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Tam 30 października  2015 r. wziął ślub z 37-letnią Anną, pracownicą korporacji, matką nastolatki. Anna zachowuje anonimowość, raz  udzieliła wywiadu reporterce Justynie Kopińskiej.  „Najchętniej krzyczałabym o naszej miłości, gdybym tylko miała dużo pieniędzy i nie bała się, że stracę pracę. Ale  muszę być odpowiedzialna, bo przecież utrzymuję siebie, Kasię i Mariusza. W Gostyninie podopieczni dostają tylko podstawowe wyżywienie, a mój mąż lubi sobie podjeść. Wysyłam mu różne serki, wędliny oraz nikoretki, bo nadal  rzuca palenie. Jestem dumna z bycia panią Trynkiewicz. Jedyne, czego teraz pragnę, to byśmy razem zamieszkali. (…)  Jeśli wreszcie będzie wolny, to pojedziemy w podróż poślubną do tego lasu w Piotrkowie Trybunalskim, który Ma- riusz tak kocha” – mówiła Kopińskiej. Jak się okazało, Anna  jako nastolatka padła ofiarą brutalnego gwałtu. Po latach doszła do wniosku, że ona sama była winna tego zajścia.  Uważa też, że chłopcy, których zabił Trynkiewicz, sami dopominali się o śmierć.

Błękitne oczy Breivika

Norweg Anders Breivik 22 lipca 2011 r. przez ponad godzinę strzelał do uczestników młodzieżowego obozu na  wyspie Utoya; zabił 69 osób, a 33 ranił. Kilka godzin wcześniej zdetonował w Oslo samochód pułapkę i spowodował  śmierć ośmiu osób. 24 sierpnia 2012 r. skazano go na 21 lat  więzienia – najwyższą karę, jaką przewiduje norweski wymiar sprawiedliwości. Zastrzeżono jednak, że wyrok może  zostać zamieniony na wyższy.  Gdy w mediach pojawiły się zdjęcia 32-letniego Breiviku, do więzienia zaczęły płynąć listy. Kobiety zakochały się w jego błękitnych oczach. Trwający rok proces relacjonowały media. Przez ten czas rosła liczba zadurzonych  w mordercy kobiet, a pewna 16-latka nawet mu się korespondencyjnie oświadczyła. Trzy lata później światowa  prasa fascynowała się historią dwudziestoletniej Szwedki, która twierdziła, że przyjęła oświadczyny Breivika.

Manson i inni

Przykłady fascynacji psychopatycznymi bandytami można mnożyć. Fanklub miał np. Josef Fritzl, Austriak, który  przez 24 lata więził w piwnicy i gwałcił własną córkę. Zadurzone w nim kobiety twierdziły, że „ten dobry człowiek  chciał chronić swoje dziecko przed światem zewnętrznym”.  Charles Manson, przywódca sekty Rodzina, odpowiedzialny m.in. za zamordowanie ciężarnej żony Romana Polańskiego i jej czworga znajomych w sierpniu 1969 r., miał  w 2014 r. wziąć ślub z młodziutką Afton Burton. Odsiadywał wtedy dożywocie. Ona zakochała się w nim, gdy miała  16 lat, czytała i oglądała wszystko, co dotyczyło Manso- na. Dwa lata później, w 2007 r., spotkała się z ukochanym  w więzieniu w Corcoran. Od tamtej chwili marzyła, by go  poślubić. On ją nazywał swoją Gwiazdką, a ona zamiesz- kała nieopodal więzienia, by się z nim widywać i przynosić  mu smakołyki. Ostatecznie Manson ze ślubu się wycofał; zmarł w listopadzie 2019 roku. Fanki miał też Ed Gein, pierwowzór psychopatycznego mordercy z „Psychozy” Alfreda Hitchcocka. 17 listopada 1957 r. w małym miasteczku Plainfield w stanie Wisconsin  policjanci odwiedzili farmę Geina. Szukali zaginionej kobiety. To, co znaleźli, przeszło ich najśmielsze oczekiwania – były tam czaszki i kości ludzi, abażury i meble obciągnięte ludzką skórą. Dla poszukiwanej było już za późno; Gein ją  zamordował i wypatroszył. Falę miłości wzbudził też podczas procesu amerykański przystojniak Ted Bundy, który  w latach 70. zamordował około 100 kobiet – udowodniono mu „zaledwie” 21 morderstw. Mit Pięknej i Bestii nadal więc funkcjonuje. Kobiety są  przekonane, że uwięzieni mężczyźni potrzebują ich najbardziej na świecie i fascynuje je ich mroczna siła. Atawizm?

Być  może, ale neurotycznie wpasowany w szaleństwo XXI w.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x